wtorek, 11 listopada 2014

Psie rozmiary, a międzypsia przyjaźń...

Patrząc na szaleńcze gonitwy, dosyć niebezpieczne zabawy i więź między dwojgiem z moich czterech psów zastanowiłam się nad powyższym tematem i postanowiłam o tym napisać. Dlaczego ? Bo przyjaźń moich psów jest wyjątkowa, jeśli weźmiemy pod uwagę różnicę rozmiarów.


Shena jest energiczną, inteligentną, trzyletnią suką w typie rasy owczarek szkocki długowłosy (czyt. bez rodowodu). W przeciwieństwie do typowej, filmowej Lassie, nie jest oazą spokoju (jest psem aktywnym, miewającym fazy ADHD) o zrównoważonym charakterze (jest bardzo emocjonalnie reagującym psem, a jej emocje bywają skrajnie różne). Chociaż wagowo bliższa jest dolnej granicy podanej we wzorcu, jest długonogą kulą energii, która w ferworze zabawy rozwija dosyć niebezpieczne prędkości (zarówno dla niej samej, jak i osób postronnych) ;)

Hipek natomiast dla odmiany jest mikropsem, mierzącym w kłębie około 25 cm, w którego żyłach płynie krew chichuachua i pekińczyka. Chociaż swoją dumną, nawet zadziorną postawą czasem wydaje się nie zdawać sobie sprawy ze swoich małych rozmiarów, jest naprawdę delikatnie zbudowaną kruszyną, którą "łatwo połamać".

Mimo więzi, która ich łączy, ich relacje nie zawsze są w stu procentach bezpieczne. Wystarczy spojrzeć na gabaryty i wyobrazić sobie dwa rozpędzone w gonitwie kłębki sierści, by to zrozumieć. Oprócz tak jasnej kwestii, muszę jednak napisać o paru innych faktach, które sprawiają, że chociaż Hipek Shenę niewątpliwie uwielbia, to ja w tej kwestii nie darzę jej takim zaufaniem.
Gdy Hipek pojawił się w psim stadzie, Shena była już roczną panienką, która przechodziła właśnie przez największy dotychczas stopień ADHD w swoim życiu i nie miała pośród dojrzałych psów żadnego, z którym mogłaby się wyszaleć. Staruszek Jackie w ogóle nie uznawał czegoś takiego jak zabawa, a Miłka... co prawda byłaby idealną kandydatką do zabaw, gdyby każda z nich nie kończyła się pogryzieniem zaczętym lub sprowokowanym przez niezrównoważoną małolatę, której buzowały hormony i jeszcze bardziej niż zwykle nie tolerowała przedstawicielek swojej płci.
Można więc powiedzieć, że Hipek "spadł z Nieba" Shenie - skory do zabawy, młody szczyl płci brzydszej.

Od początku zabawy były kontrolowane przez ludzką część rodziny, bo chociaż Hipek był ostrożny i nawet zaczepiając sukę nie był zadziorny, a Shena też bawiła się (przynajmniej na początku) ostrożnie, to czasem zdarzało jej się zatracić w zabawie, przygniatając czy przewracając małego. Ostatecznie nigdy jeszcze nic poważnego się nie stało, Shena o dziwo nie zaatakowała też Małego, gdy pozwalał sobie na za wiele (chociaż nie raz zdarza jej się pogonić go, warcząc). Zaufanie Hipka do collaka jest naprawdę ogromne - wszyscy zawsze ze wstrzymanym wdechem patrzą, jak Shena "połyka" jego głowę i modlą się, by przypadkiem nie zamknęła pyska.
Jednak znając dominujące zachowania suki, które widać zwłaszcza gdy ma coś "własnego" - kość, zabawkę, gryzak czy jedzenie, nigdy nie zostawiamy Sheny i Hipka razem na dłuższy czas bez nadzoru, osobno spożywają posiłki i osobno śpią. Obydwa psy mają też swoje własne chwile "sam na sam" z właścicielem, żeby nie musiały o niego rywalizować (co chyba i tak nie trafia do zaborczej Sheny).

Relacje Sheny i Hipka, którzy mimo różnic rozmiaru dalej trwają w momentami niebezpiecznej przyjaźni (bo pies tak energiczny jak Shena może nawet niechcący zrobić krzywdę Hippolitowi), są chyba dobrym dowodem na to, że mając psa w rozmiarze XS lub S nie należy zabraniać mu zabaw z nieco większymi pobratymcami - nie mówię tu o chamskich przepychankach - i odwrotnie, towarzyszem naszego średniej lub nawet dużej wielkości psa może stać się mniejszy psiak :)



piątek, 26 września 2014

Zaczynamy !

Tak, to jest mój pierwszy wpis na tym świeżo założonym blogu. Tak, będzie on prowadzony głównie w tematyce psiej. I tak, głównie dlatego, że mam psa.

Nie jestem chyba jedyną osobą, która mogłaby godzinami opowiadać o swoim psie, a przy okazji o swojej pasji. Jednak wiadomo, nie każdy jest psiarzem i nie każdy ma ochotę o psach rozmawiać. Szczególnie, że mam ich cztery i potrafię o nich "nawijać" bez przerwy. Tak, można powiedzieć, że jestem gadułą.

Moją pasją są konie i psy, więc wybaczcie, jeśli na tym blogu gdzieniegdzie przewijać się będą końskie tematy. Co będzie na blogu ? Z czasem zobaczycie. Na pewno znajdą się tu posty o każdym z moich psów, a najwięcej spodziewajcie się o Shenie - moim wymarzonym psie. Oprócz tego będę starała się publikować co ciekawsze wydarzenia z życia moich psów, recenzje psich produktów, głównie zabawek :) Oczywiście zdjęć też nie zabraknie, każdy post będzie nimi opatrzony - więc czasem będziecie musieli na niego dłużej poczekać.

Zapraszam do czytania mojego bloga, mam nadzieję, że okaże się ciekawy.